Orzeł Glinianka - Jutrzenka Kopki 5-1 (2-1)

Orzeł Glinianka - Jutrzenka Kopki 5-1 (2-1)

     W zakończonym przed momentem spotkaniu drużyna Orła Glinianki pewnie pokonała drużynę Jutrzenki Kopki 5-1 (2-1) Bramki dla naszego zespołu strzelali: Piwko Mateusz x3 oraz Dudek Mateusz x2

Orzeł wystąpił w następującym składzie:

Żuraw - Gietka, Sobczyk, Moskot, Pacyna - Słomiany D (71 Smoleń P) Drąg Ł, Petrusiewicz, Olszowy (Dudek 55) Wolak (83 Majka), Piwko

     W 10 kolejce stalowowolskiej "B" Klasy zespół Orła podejmował na własnym stadionie drużynę Jutrzenki Kopki. Mecz zakończył się wysokim zwycięstwem gospodarzy 5:1 (2:1). Wielu znawców piłki spodziewało się wyrównanego meczu na wysokim poziomie. Boisko jednak zweryfikowało - Orzeł praktycznie przez całe spotkanie był stroną przeważającą, co tez przełożyło się na końcowy rezultat spotkania. Początek zdecydowanie dla gospodarzy. Ostry napór Orłów, wiele sytuacji i dwie szybkie bramki, których strzelcem był nie kto inny aniżeli Piwko. Jednakże znakomicie w bramce Jutrzenki spisywała się legenda kopeckiej piłki (niedoszły piłkarz Orła) Pardyak, który wyjął dwie dziewięćdziesięciodziewięcio- procentowe sytucje Piwko oraz Wolaka, co dało sygnał do ataku gościom, którzy zepchneli do obrony glinianieckie Orzełki.

     W grę Orła wdarł się niepokój i niepewność, co Jutrzenka próbowałą skrzętnie wykorzystać. Najpierw groźny strzał z rzutu wolnego oddał Tajson, potem indywidualna akcja Rębacza i minimalne pudło, aż w końcu kontaktowa bramka tego ostatniego. Orzeł również miał swoje okazje, lecz do przerwy wynik nie uległ już zmianie - 2:1

     Po przerwie Orzeł wychodzi w tym samym ustawieniu, jednakże trzech rezerwowych (Pijany, Nieprzygotowany i Gruby) paliło się do wejścia na boisko. Jako pierwszy w 55 min na murawie pojawił się popularny "Gruby", który swoje wejście poprzedził słowami: "Pier**le ja tam się nie rozgrzewam". To był znakomity ruch trenera Laby, gdyż Mateusz zrobił róznice, wygrywał większość pojedynków z obrońcami aż w końcu strzelił dwie bramki. Do tego hat-tricka skompletował Piwko i sędzia zakończył mecz przy wyniku 5:1. Wynik mógł być zdecydowanie wyższy lecz Ł.Drąg nie mógł wstrzelić się w bramkę Pardyaka aczkolwiek swój znakomity, 30-sto metrowy przerzut sam do siebie skomentował : "o kurwa, ale piła" Również najlepszy snajper Orła (mówimy oczywiście o Piwku, nie o M.Smoleniu) mógł strzelić jeszcze z pięć, ale mu się nie chciało. Ogólnie Orzeł zagrał bardzo dobre spotkanie. Akcje tworzone składnie, kombinacyjnie i na luzie 5 bramek strzelonych, Dziękuje za uwage. Opracował P.S

    

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości